squat challenge
Po prawie dwóch latach nieobecności, postanowiłam wrócić do pisania bloga. Nowy rok, nowe plany, nowe marzenia. Jednym z nich jest marzenie o sylwetce, którą zawsze chciałam mieć. Od dwóch miesięcy walczę na siłowni. W listopadzie zmobilizowałam się i kupiłam pierwszy karnet - padło na Fabrykę. To był istny strzczał w dziesiątkę. W cenie 110 zł (ulgowy) mam nie tylko dostępna siłownie, ale także wszystkie zajęcia fitness w tym Zumba i joga. W Zumbie zakochałam się od pierwszych paru ruchów. Kto nie próbował to bardzo zachęcam do udziału w tych zajęciach. To nie tylko spalanie zbędnych kilogramów ale także świetna zabawa przy rytmicznej muzyce. Na pewno o zumbie będzie osobny post.
Do swojego planu treningowego postanowiłam dołączyć wyzwanie pośladkowe, które trwa 30 dni innymi słowy squat challenge.
Dziś zrobiłam zdjęcia do porównania za miesiąc - trzymajcie kciuki. Pamiętajcie o tym by poprawnie wykonywać przysiady, ponieważ może to prowadzić do kontuzji a tego nie chcemy :)
A to mój kalendarz, który możecie pobrać i ćwiczyć razem ze mną ;) kto gotowy ;>?
Do swojego planu treningowego postanowiłam dołączyć wyzwanie pośladkowe, które trwa 30 dni innymi słowy squat challenge.
Dziś zrobiłam zdjęcia do porównania za miesiąc - trzymajcie kciuki. Pamiętajcie o tym by poprawnie wykonywać przysiady, ponieważ może to prowadzić do kontuzji a tego nie chcemy :)
A to mój kalendarz, który możecie pobrać i ćwiczyć razem ze mną ;) kto gotowy ;>?
0 komentarze:
Prześlij komentarz